Yay Poland!!
Despite some saying the solidarity celebrations mask tensions... I think the tone is best balanced here.
Sto lat, sto lat...
Les gens qui ne rient jamais ne sont pas des gens sérieux
(Oh, and no Polish letters on my pc yet... sorry!)
Tydzien temu w piatek pojechalam z Markiem do Sopotu. Bylam tam od piatek do niedziele wieczorem.
Mieszkalam w Gdansku z moim chlopakien i z kolega i kolezanka.
Najpierw pilam piwo nad morzem i oglandalam Sopot. Bardzo mi sie podobal. Zwiedzalam molo i wrocilam do Gdanska.
W sobote Maciek pojechal samochodem na plaza. Marek czytal gazette, Ala jadla loda, Maciek ogladal statki a ja plywalam w morzu. Jadlam ryby i po poludnie pojechalam do gdanska.
W Gdansku bylo duzo ludzi. Ogladalam miasto z Ala, Mackiem i Markiem. W niedziele wsalam pozno. Pojechalam do Gdynia bo nie bylo slonce.
Maciek rozmawial z Ala po polsku a ja uczylam sie polskiego.
W Gdynia bylo duzo statki. Zwiedzalam port.
Po poludnio musialam wracac do warszawy alw najpierw zwiedalam Malbork I jadlam kolacje. W somochodzie sluchalam muzyki i pozniej spalam.
Bardzo lucie byc nad morzem. Jade deszczew raz na urodziny mojego chlopaka.